Zmiana-początek

Ostatnio pisałam o względnym poczuciu czasu. O tym, jak różnie oceniamy z perspektywy upływającego czasu nasze pomysły, decyzje i ich efekty. Ciekawe jest to, że znaczna część ludzi nie myśli o zmianie, jak o czymś do czego można się przygotować, a raczej jak o czymś co pojawia się nagle, zaskakuje i stawia w sytuacji trudnej. Jak jest z Tobą? Czy przypominając sobie jakąś życiową, ważną dla Ciebie sytuację, pamiętasz jaki był jej przebieg? Jaki był początkowy impuls, który skłonił Cię do działania?

Każda zmiana by zakończyłą sie sukcesem wymaga czasu by się do niej zaadaptować, utrwalić jej efekty, ocenić jej przydatność. Symbolicznie możemy powiedzieć, że żeby pojawiły się owoce trzeba najpierw zasiać nasiona lub zasadzić sadzonki i o nie dbać. Jak na owoce, tak i na efekty naszych działań po prostu, trzeba poczekać. Szczególnie jest to trudne, gdy jesteś osobą niecierpliwą, niepotrafiącą czekać, oczekującą szybkich działań i jeszcze szybszych efektów. Wszystko co trwa dłużej, niż zrobienie zupy instant, jest wiecznością😊. Jeśli dodatkowo działasz tylko, gdy nagroda jest w zasięgu ręki, projekty długofalowe prawdopodobnie przyprawiają Cię o ból głowy i nieprzespane noce. Możesz mieć problemy z motywacją, ale także z odroczeniem nagrody. Jak zmienić styl działania i zminimalizować emocjonalne koszty? Ogólna recepta wydaje się prosta, choć życie pokazuje, że zwykle tak nie jest. Spróbuj uzbroić się w cierpliwość, rozważ plan oraz harmonogram działania, podziel zadanie na mniejsze etapy, zrób pierwszy krok. Jak wygląda pierwszy krok w praktyce?

Bardzo różnie i bardzo indywidualnie. Pewnego dnia stwierdzasz, że przekroczyłeś/łaś jakąś granicę (psychiczną, emocjonalną, fizyczną, moralną, itp., itd.) dotychczas nieprzekraczalną lub co gorsza przekroczona została kolejny raz pomimo zapewnień, że to się więcej nie zdarzy. Konsekwencje jej przekroczenia nie podobają ci się. Wzbudzają negatywne uczucia, powodują poczucie winy, doprowadzają być może do zerwania ważnych relacji. Tracisz poczucie własnej wartości w oczach innych ludzi i własnych. Krótko mówiąc, jednym z motywów podjęcia decyzji o zmianie może być poczucie straty, ważnej straty. Innym powodem często jest inspiracja życiem, doświadczeniami, pasjami konkretnych osób. Mogą nimi być bliscy, celebryci, ale zdarza się, że są to tzw. „zwykli” ludzie. Ludzie, którzy podjęli się zrobienia czegoś, co spostrzegane jest jako nieosiągalne ze względów finansowych, zdrowotnych, środowiskowych. Kolejnym motywem zmiany może być chęć towarzyszenia innym w wyzwaniu, które podjęli. Wspieranie ich w myśl zasady „razem raźniej”. Mama odchudza się z córką, ojciec staruje w maratonie z synem, a ty zaczynasz chodzić na siłownię, by wesprzeć przyjaciółkę/przyjaciela.

Metaforycznym ziarnem, jest Twoja decyzja o potrzebie zmiany. Zanim zasiejesz, musisz dokonać oceny rzeczywistości w jakiej jesteś. Jak jest teraz? Opisz dokładnie jak wygląda Twoje życie w tym obszarze, który chcesz zmienić. Zastanów się, jak mogłoby być, jak będzie wyglądać to coś, jeśli podejmiesz decyzję i zaczniesz to zmieniać. Co chcesz zasiać? Jakie owoce zebrać? Umiejętności, wiedzę, cechy charakteru, rzeczy materialne? Doskonalić charakter, osobowość, budować tożsamość? Po co? Co to zmieni w Twoim życiu? Dlaczego to jest ważne? Dlaczego akurat to, a nie coś innego? (np. czemu chcesz pracować nad relacją, a nie nad kondycją fizyczną?) Gdzie i na jakiej glebie posiejesz? W życiu osobistym czy zawodowym? W swoim mieście czy może w innym kraju?

Kiedy odpowiesz sobie na wymienione pytania dokonaj wizualizacji celu w najprostszy sposób, uruchom wyobraźnię. Wyobraź sobie jak będzie wyglądało Twoje życie po zmianie?, Co będą widzieli Twoi bliscy i znajomi? Co będą mówili, kiedy Ci się uda? Co Ty będziesz o tym mówił, jak się będziesz czuł? Zobacz, usłysz i poczuj to. Sukces uskrzydla, więc jeśli odpowiedziałeś/łaś na powyższe pytania to wykonałeś pierwsze zadanie to Twój pierwszy krok, a to prawdopodobnie oznacza, że skrzydła już są rozpostarte, teraz czas na kolejny krok, leć😊.