„Za” i „przeciw” stosowaniu narzędzi diagnostycznych w doradztwie zawodowym i nie tylko

Nie od dziś wiadomo, że rynek usług diagnostycznych ma swoich zwolenników i przeciwników. Pierwsi uważają, że wszystko co w jakikolwiek sposób może być ważne dla rozwoju człowieka warto poddać testowaniu. Drudzy uważają, że diagnoza nie jest potrzebna, a człowiek wie o sobie wystarczająco dużo by podejmować świadome decyzje edukacyjne i zawodowe. Podział taki nie dotyczy tylko i wyłącznie diagnozy wykonywanej w ramach doradztwa zawodowego, ale na niej z racji wykonywanych usług, chcę się skupić.

O jakich narzędziach diagnostycznych mówimy? Na potrzeby nieprofesjonalistów warto dokonać najprostszego podziału narzędzi diagnostycznych na te, które spełniają kryteria psychometryczne, a więc są rzetelne, trafne, wystandaryzowane i znormalizowane oraz te, które ich nie spełniają i są raczej formą psychozabaw.

Co oznaczają poszczególne określenia? Rzetelność w psychometrii oznacza dokładność testu, procesu, interpretacji, co w znacznym uproszczeniu sprowadza się do powtarzalności danego pomiaru. Im więcej pytań w teście podobnych do siebie, badających tę samą cechę albo zjawisko, tym bardziej narzędzie jest rzetelne. Trafność daje nam informacje, czy dane narzędzie faktycznie bada to co chcemy zmierzyć, a nie jakąś inną podobną cechę lub zmienną. Informuje także, w jakim stopniu interpretacja wyników jest zgodna ze stanem faktycznym. Wystandaryzowane narzędzia to takie, które zostały ujednolicone pod względem przeprowadzania badania i posługiwania się testem. W szczególności dotyczy to warunków, w jakich przeprowadza się badanie, sposobu podawania instrukcji takiej samej dla wszystkich, możliwości udzielania pomocy podczas diagnozy itp. I wreszcie, normalizacja narzędzia diagnostycznego to działanie polegające na ustaleniu jak uzyskany przez daną osobę wynik ma się do średnich wyników danej populacji. Wymienione wyżej kryteria, na bazie których stwierdzamy czy coś spełnia wymogi narzędzia diagnostycznego czy nie, pozwala podjąć decyzję, czy i w jakim celu z niego skorzystać. Pozwala też w inny sposób podejść do interpretacji wyników, ich analizy i wyciągniętych wniosków.

Z mojego doświadczenia wynika, że u podstaw niechęci lub obawy przed diagnozowaniem się leży często mniej lub bardziej nieuświadomiony lęk przed oceną lub konfrontacją osiągniętych wyników z obrazem własnej osoby, samooceną, tego jak spostrzegają nas inni. Obraz własnej osoby i związane z nim poczucie własnej wartości jest jednym z ważniejszych elementów tożsamości, który większość z nas chroni, słusznie zakładając jego fundamentalne znaczenie dla codziennego funkcjonowania. To co o sobie myślimy, jak się spostrzegamy, w jaki sposób realizujemy cele życiowe, w dużej mierze jest konsekwencją obrazu własnej osoby i vice versa. Tym bardziej więc uzyskane wyniki diagnozy i ich interpretacja mogą obraz ten zmienić zarówno pozytywnie jak i negatywnie, wpływając znacząco na nasze funkcjonowanie emocjonalne, psychiczne, duchowe, fizyczne i społeczne. Konfrontacja subiektywnego obrazu własnej osoby, szczególnie z wynikami testów badających inteligencję czy zdolności może być spostrzegana jako zagrażająca.

Jak zwykle w większości takich sytuacji, związanych z oceną drugiego człowieka bardzo dużo zależy od warsztatu pracy specjalisty – psychologa. Sprawdzanie motywacji klienta czyli uzyskanie odpowiedzi na pytanie po co chce wykonać test, jest już częścią diagnozy. Udzielając rzetelnych informacji na temat narzędzia, sposobu diagnozowania, interpretacji wyników i ich wykorzystania w przyszłości, specjalista jest w stanie w dużej mierze zmniejszyć obawy i wpłynąć na bardziej pozytywne nastawienie do badania.

Jeśli mimo tego osoba nie jest zdecydowana, a w jej zachowaniu widoczne są brak przekonania czy opór, to nie należy podejmować się przeprowadzania diagnozy. Czym skutkuje wykonanie badania w takiej sytuacji? Podważeniem wyników, poczuciem niespełnienia oczekiwań i rozczarowaniem, a to tylko niektóre z kosztów jakie poniosą obie strony – korzystający z pomocy klient i wykonujący badanie diagnosta.

Należy pamiętać, że testy i kwestionariusze są, tylko i aż, narzędziami diagnostycznymi. Ich wyniki pokazują między innymi tendencję, predyspozycje, style radzenia sobie, cechy i obszary naszego funkcjonowania, jednak ostatecznych wyborów, co do wykorzystania sugestii opartych na wynikach, dokonuje każdy indywidualnie. Stąd sytuacje, w których pomimo bardzo jednoznacznego wyniku, sugerującego takie czy inne rozwiązanie dana osoba nie decyduje się by zgodnie z sugestią postąpić, ma do tego pełne prawo. Zdarza się, że u źródeł takich sytuacji leżą czynniki środowiskowe, osobowościowe, sytuacyjne i inne. Są one wsparte czasami małym zaufaniem do siebie, niepewnością, słabą świadomością własnych zasobów, nieumiejętnością walki o swoje marzenia.

Jeśli poddanie się diagnozie może być spostrzegane jako zagrażające to pojawia się pytanie na ile obawy co do potencjalnych wyników są świadome, a na ile pozostają w sferze nieświadomości, generując różnego rodzaju zarzuty co do treści, przebiegu, wyników, realności itp. Zachowanie takie często jest przejawem mechanizmów obronnych, dzięki którym osoba próbuje sobie poradzić z lękiem. Z drugiej strony ciekawym dla badającego jest pytanie skąd u klienta przekonanie, że wyniki jakie uzyskał są w stanie diametralnie zmienić (na gorsze) decyzje, a w konsekwencji życie danej osoby. Uzyskanie odpowiedzi na te pytania pozwala na bardziej skuteczny proces doradczy. W następnym artykule zajmę się najczęściej podawanymi przez klientów argumentami za i przeciw diagnozie.