Mohamed Hassan z Pixabay

Wyobraź sobie, że przed tobą kolejny cel do zdobycia. Założyłeś/łaś, że go osiągniesz. Być może jest to zrobienie prawa jazdy, zdanie matury, dostanie się na studia, wyjazd za granicę lub rzucenie nałogu. Jak prawie każdy cel i ten wiąże się z czymś nowym, nieprzewidywalnym. Bardzo ci zależy, żeby go  osiągnąć. Przychodzi moment podjęcia decyzji. i … no właśnie. U znacznej części ludzi pojawiają problemy z decyzją. Nie decydują się lub zmieniają zdanie uzasadniając nie wyrażoną najczęściej, obawę i lek.

Domyślasz się już pewnie, że dzisiejszy tekst będzie dotyczył strefy komfortu zwanej także strefą bezpieczeństwa.

Czym jest strefa bezpieczeństwa?

Można ją porównać do geograficznego określenia konkretnego terytorium, na którym czujemy się bezpiecznie, pewnie. To całość naszych nawyków, przyzwyczajeń, sprawdzonych i powtarzalnych sposobów działania. To strefa, w której często bez zbytniego przygotowania, możesz działać w skuteczny sposób. Wiesz co umiesz, w jaki sposób coś zrobić, by osiągnąć efekt. Masz też świadomość czego nie potrafisz albo boisz się lub nigdy nie robiłeś/łaś.

Dlaczego trudno z niej wyjść?

Nowe sytuacje wiążą się często z nieprzyjemnymi emocjami. Do najczęstszych należą: obawa, smutek, bezradność, złość i lęk. Wiążą się one z potrzebą podjęcia ryzyka. I nie chodzi tutaj o powiedzenie „bez ryzyka nie ma zabawy” a raczej o „bez ryzyka nie ma zmiany w życiu”. Dlaczego? Bo każdy wybór działania zmierzającego do realizacji jakiekolwiek celu wiąże się z ryzykiem niepowodzenia. Wiele osób o silnej potrzebie bezpieczeństwa, nie potrafi go jednak zaakceptować. W konsekwencji, nie podejmują działań, które wykraczają za tą strefę. Uznały, że wartość celu jest mniejsza, niż koszty negatywnych emocji związanych z ryzykiem niepowodzenia.

Jak wychodzić ze strefy bezpieczeństwa?

Świadomość tego, że ma ją każdy człowiek i nie ma w tym nic złego, jest pierwszym krokiem w osiąganiu celów. Problem nie leży w strefie bezpieczeństwa, a raczej w twoim myśleniu o ryzyku, niepowodzeniu i prawdopodobieństwie popełnienia błędów. Drugi ważny krok to zrozumienie, że nieprzyjemne emocje(lęk, obawa, bezradność, wątpliwości i inne) są stanem przejściowym. Zwykle zmniejsza się ich natężenie lub w ogóle znikają, kiedy zaczynasz działać. To mniej więcej tak, jak z tremą przed klasówką lub występem publicznym. Znika, kiedy zaczynasz działać, „rozkręcasz się”. Wtedy cała twoja energia jest kierowana na najbardziej skutecznie działanie. Trzeci krok to przyjrzenie się swoim wartościom. Jeśli chcesz je realizować i naprawdę są dla ciebie ważne, a nie deklarowane to ustalisz listę priorytetów i zrobisz pierwszy krok. Podejmiesz decyzję, pomimo obawy.

Co możesz zrobić już dziś?

  1. Daj sobie przyzwolenie na popełnianie błędów. Pomyśl o nich jak o uczeniu się i nabywaniu doświadczenia. To jak z treningiem, im więcej ćwiczysz, tym lepsze efekty osiągasz
  2. Pracuj nad swoją odwagą w podejmowaniu racjonalnego, mądrego ryzyka. Pomoże Ci w tym energiczne przebudzenie, zdrowe śniadanie i pozytywna myśl dotyczą nadchodzącego dnia (jeśli nie wiesz, jak to zrobić, przeczytaj tekst P- jak pozytywne myślenie) . Przestań karmić się katastroficznymi myślami.
  3. Zmniejsz stres. Często pomaga w tym uświadomienie sobie wszystkich możliwych przeszkód, które możesz napotkać. Nazywamy to wyobrażeniem sobie „najgorszego scenariusza”. I nie chodzi o to, byś jeszcze bardziej opadł/a z sił, ale o to, że myśląc o przeszkodach możesz zastanowić się jak je ominąć, co z nimi zrobić. W ten sposób będziesz przygotowany/a, gdy ewentualnie się pojawią.
  4. Pamiętaj o dobrym starcie i dobrym zakończeniu dnia. Rozpoczynaj dzień dobrą myślą i pozytywnym nastawieniem do siebie i otoczenia. Kończ, podsumowaniem tego, co zrobiłeś/łaś dobrze, z czego jesteś zadowolony/a, za co jesteś wdzięczny. Wdzięczność chroni nas i pomaga budować zadowolenie. Powodzenia