Obraz Manfred Steger z Pixabay

W jak wizualizacja

„…zamknij oczy, usiądź wygodnie, rozluźnij całe twoje ciało od stóp do głowy… wykonaj 3 spokojne oddechy…a następnie spróbuj wyobrazić sobie…”

Być może już się zorientowałeś, że dzisiaj tekst będzie dotyczył relaksacji, a właściwie jednej z jej odmian czyli wizualizacji.

Relaksacja czym jest? Po co ją stosować?

Jest naturalnym procesem, polegającym na rozluźnianiu ciała i umysłu. To proces wchodzenia w stan, w którym czujemy się bezpiecznie. Można ją wykorzystywać w dwóch celach. Kiedy jesteśmy spokojni i nie mamy wielkich problemów możemy ją stosować jako skuteczną formę wypoczynku. Z kolei, w sytuacjach silnego napięcia, wymagających większej aktywności lub niebezpiecznych, pozwala nam zachować maksymalną ilość energii potrzebną do skupienia się na myśleniu i działaniu. Właśnie tego będziesz potrzebować już w najbliższym czasie😊

Jakie korzyści możesz uzyskać stosując ją systematycznie?Stan umysłu w stanie relaksu ma zdecydowanie większe możliwości przyswajania wiedzy, a to nie tylko w czasie przed maturalnym jest cenne. Dodatkowo możesz zyskać: zwiększenie zasobów pamięci, lepszą selekcję i uporządkowanie wiadomości zależnie od potrzeb, większy dostęp do własnych uczuć, wrażliwości, swoich osądów, aktywne gospodarowanie energią i uwagą, większy spokój i opanowanie, lepsze poznanie siebie. Pojawia się pytanie: skoro ma tak wiele korzyści, dlaczego tak niewielu ją stosuje? Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Może wpływa na to brak rozumienia procesów zachodzących w mózgu podczas relaksacji (ona i tak działa, nawet jeśli nie wiesz nic o funkcjonowaniu najszybszego komputera na świecie, jaki masz w swojej głowie); może to obawa przed wchodzeniem w odmienny stan świadomości, a może po prostu niewiedza jak zacząć?

Jak działa wizualizacja?

Zdaniem naukowców mózg nie rozróżnia tego co dzieje się w rzeczywistości od tego co wyobraźni. I choć jest to duże uproszczenie pozwala zrozumieć, dlaczego np. krzywimy się na wspomnienie soku
z cytryny; płaczemy na filmach; przeżywamy przygody książkowych bohaterów; współprzeżywamy emocje rówieśników odpowiadających przed tablicą. To, jakimi myślami się karmisz, w dłuższym czasie działa jak ekipa drogowa, która w twojej sieci neuronalnej karczuje las pod drogę. Początkowo szutrową, później utwardzaną, a może docelowo szybką autostradę. Im więcej ćwiczysz fizycznie, rozwiązujesz problemy, pokonujesz przeszkody, uczysz się nowych rzeczy, a w szczególności, im więcej pozytywnych myśli masz na dany temat, tym neuronalne ślady w mózgu stają się bardziej trwałe, a to oznacza, że nabywasz daną umiejętność. Potrzebujesz dowodu?

Czy wiesz, że wizualizacja jest wykorzystywana do treningu mentalnego astronautów z NASA, a także sportowców przygotowujących się do olimpiady? Jednym z elementów treningu Adama Małysza była także wizualizacja. To tylko dwa przykłady, które mam nadzieję, że cię przekonują.

Jeśli tak się dzieje, to dla każdego z nas jest to dobra informacja! Możesz trenować w umyśle pewne umiejętności, sposoby reagowania czy radzenia sobie w sytuacjach trudnych niezależnie czego dotyczą. Czy będzie to umiejętność powiedzenia komuś NIE, czy zmotywowanie się do diety czy wreszcie wyobrażenie sobie dobrze zdanego egzaminu. Wszystko jest możliwe.

Jeden warunek. Żeby realizować swoje zamierzenia nie wystarczy jednak tylko korzystanie z wizualizacji. Kto by nie chciał leżeć na przysłowiowej kanapie i wyobrażać sobie sukces bez żadnego wysiłku?. Tak jednak to nie działa.  Musisz połączyć oba elementy, a więc pracę nad sobą w „realu”
i wizualizację, wtedy efekty będą zdecydowanie lepsze.

Jak się do tego zabrać? czyli prosty przepis na wizualizację

Jeśli ciekawi cię głębiej to zagadnienie proponuję skorzystać z konkretnej literatury dotyczącej różnych technik relaksacji. Jedną z takich pozycji jest np. książka „ Jak się relaksować stosując odpowiednią metodę? ” autorstwa dr CH. Cungi i S. Limousin wydawnictwa Czarna Owca. Jeśli chcesz sam/sama spróbować możesz skorzystać z „przepisu” poniżej.

Przepis na wizualizację

  1. Zastanów się nad momentem najbardziej dogodnym na trening mentalny. Jeśli chcesz by wizualizacja miała sens, musisz wygospodarować na nią czas. Wszelkie ważne terminy spotkań, które masz lub oczekiwanie na telefon będą utrudniały skupienie i wpłyną na efekt końcowy.
  2. Wygoda, to kolejny czynnik, który weź pod uwagę. Nie ma znaczenia czy będziesz leżeć czy siedzieć. Wybierz taką pozycję, w której nie będzie ci nic przeszkadzało. Szczególnie, jeśli odczuwasz bóle kręgosłupa ważne byś o to zadbał/a
  3. Odpręż się. Zamknięcie oczu i spokojne oddychanie sprawią, że już po chwili powinieneś poczuć rozluźnienie w ciele. Ważne, byś wdychał/a powietrze nosem, a wydychał/a ustami. Jeśli jest ci trudno, zapoznaj się z literaturą na temat technik oddechowych
  4. Zmysły są twoim turbodoładowaniem. To znaczy, że jeśli wprowadzisz do swojej wizualizacji kolory, dźwięki, zapach, wrażenia dotykowe i ruch, to twój mózg o wiele efektywniej będzie nad wyobrażonym obrazem pracował
  5. Bądź scenarzystą swojej wizualizacji. Od początku prowadź swoją wizualizację do końcowego, pozytywnego efektu. Twój scenariusz zdawania matury/egzaminu powinien rozpoczynać się od momentu porannego wstawania, aż do wyjścia z sali maturalnej po satysfakcjonującym napisaniu egzaminu. Obraz powinien być żywy, bogaty w pozytywne emocje, opisy działań wykonywanych spokojnie, ze skupieniem i z pewnością. Krok po kroku, minuta po minucie
  6. Pamiętaj, że wizualizacja ma mieć pozytywny wydźwięk, nie ma w niej miejsca na lęk, obawy.

Jeśli pojawi się negatywna myśl lub poddająca w wątpliwość to, co sobie wyobrażasz, to poprowadź dialog wewnętrzny z tym głosem i przekonaj go, że wszystko będzie przebiegać dobrze. Przygotowywałeś się przecież do tego momentu od lat. Wizualizacja to jak film na wewnętrznym ekranie twojego umysłu. Tym razem TY jesteś scenarzystką, reżyserem
i głównym aktorem. To jedna szansa by zagrać w filmie „Moja matura” wykorzystaj ją jak najlepiej. Powodzenia.

Przepis na wizualizację oparłam na materiale Pani J. Godeckiej, autorki artykułu „Wizualizacja w pracy z lękiem” nr 1/2019; ISBN 2657-7054