Do Świat coraz bliżej i już za chwilę będziemy sobie składać zwyczajowo życzenia szczęścia, pomyślności, sukcesów zawodowych i osobistych. W tle zwykle są nasze oczekiwania, wyzwania i myślenie o wykuwaniu własnego losu.
O tym też traktuje artykuł zamieszczony w Wiedzy i Praktyce (nr 19 listopad 2020), którego fragment znajduje się poniżej.
Jak zostać kowalem swojego losu i zawalczyć o utraconą pracę nie poddając się obniżonemu nastrojowi?
„ Jesteś kowalem swojego losu” to powiedzenie, które w takiej lub zbliżonej formie, zna prawie każde pokolenie. Jego przesłanie jest proste – od ciebie zależy, jak będzie wyglądało twoje życie. Zgodnie z nim zakładamy, że wszystko zależy od nas i naszej motywacji. Czy tak jest naprawdę? Życiowi malkontenci, stale narzekający, ale także osoby borykające się z obniżonym nastrojem powiedzą, że to nieprawda i znajdą wiele argumentów potwierdzających ich opinię. Część z przykładów faktycznie, będzie należała do grupy zjawisk, na które nie mamy znaczącego wpływu. Należy do nich np. pandemia, jej zasięg i skutki dla życia ludzi i gospodarki. Do tego zbioru wydarzeń czy czynników, na które nie mamy teoretycznie wpływu możemy dorzucić pogodę, choroby i wiele innych.
Jeśli się jednak zastanowimy głębiej nad tym zagadnieniem, to nawet w tak kryzysowych sytuacjach możemy wpływać na to co się zdarza. Jestem zwolenniczką myślenia, że możemy zmieniać nasze życie w różnych jego aspektach, choć jasne jest, że są rzeczy, na które nie mamy decydującego wpływu. Co wtedy? Nadal to MY interpretujemy to, CO się wydarzyło i w tym, szerokim znaczeniu jesteśmy kowalami swojego losu.