Małe kroki, duże zmiany. Zmiana jest możliwa😊

O zmianie napisano już wiele, więc kolejny materiał być może nie jest niczym odkrywczym. Pomimo tego pomyślałam, że z opóźnieniem co prawda, ale napiszę o niej w oparciu o warsztat, który przeprowadziłam z uczestnikami Festiwalu organizowanego przez Stowarzyszenie Lokalnych Ośrodków Twórczych w Lubiążu    pod Wrocławiem. To co mnie zainspirowało to różne podejście do zmiany przedstawione symbolicznie przez uczestników. Efekty przemyśleń możecie przeczytać poniżej😊

Zmiana

Żyjemy w nieustannej zmianie. To zdanie stało się już sloganem, nad którym nikt specjalnie się już nie zastanawia. Zewsząd słyszymy, że tak już jest, trzeba się do niej przyzwyczaić, nauczyć się z nią żyć, radzić sobie, itp. itd. Częściowo można się z tym zgodzić, ale to co interesujące i pomijane na co dzień przez wielu specjalistów, to fakt, że takie podejście zakłada, że w życiu nie ma nic stałego. Oprócz ZMIANY! (podejrzewam, że teraz zastanawiasz się czy to prawda? 😊 i co, jaka jest odpowiedź? Jest coś stałego w życiu   czy nie?)

Jeśli pierwsza Twoja myśl brzmiała „to prawda, nie ma nic stałego w życiu” to wygląda na to, że jesteś modelowym przedstawicielem pokolenia wychowanego w rzeczywistości, której cechami charakterystycznymi są między innymi: rozpad rodziny, odejście od wartości i ich względność, nastawienie na realizację w pierwszej kolejności własnych potrzeb i interesów, a dopiero potem interesów innych, poprawność polityczna, sukces jako naczelna wartość. A to oznacza, ni mniej ni więcej ciągły wyścig z czasem, dążenie do tzw. sukcesu, bycie pod presją oczekiwań, relatywizm      i językowy chaos, gdzie słowa tracą znaczenie lub nabierają całkiem innego, a to co było wartością już nią niekoniecznie jest. Ale do rzeczy. Co złego jest w stałości, że jej potrzebę trzeba poddać       w wątpliwość?

Założenie o braku stałości wywołuje w większości z nas poczucie nieprzewidywalności, braku kontroli nad własnym życiem, mniejsze poczucie wpływu i poczucia bezpieczeństwa. To życie     w stanie stałej gotowości, bycia w trybie stand-by 24h/7. W konsekwencji pojawia się lęk, przekonanie o bezsensowności, spada motywacja, pogarsza się dobrostan, system immunologiczny  szaleje i na efekty zdrowotne nie trzeba długo czekać. Wydaje się to zaskakujące, ale taki stan rzeczy może być dla niektórych korzystny. Łatwiej ludźmi zarządzać, kierować, wpływać na nich, kiedy czują się niepewni, poddawani naciskom, zawieszeni w decyzjach, utrzymywani w przekonaniu, że sobie nie poradzą, itp., itd.

Wróćmy więc do założenia o braku stałości i ciągłej zmianie.  Czy takie założenie pomaga ci żyć spokojniej? Pomaga budować głębsze relacje? Realizować swoje cele?  Żyć dobrze i być zdrowym? Raczej nie. Jeśli stałość ma znaczenie to zastanówmy się, czy naprawdę nie ma nic stałego? Czy zmiana może się dokonywać spokojniej, refleksyjnie? Przerwij na chwilę czytanie                i spróbuj wymienić 5 rzeczy, które są stałe😊. Potem zastanów się czy świadomość ich istnienia choć w minimalnym stopniu zmienia sposób patrzenia na to co robisz w życiu, w jakim miejscu jesteś? Czas na Twoje odpowiedzi, ciekawe czy mamy podobne?   Zostawiam Cię z refleksją i z oczekiwaniem na ciąg dalszy. Już w marcu😊